Mały telewidz pod kontrolą

Od rodzica zależy czy telewizja uczy czy szkodzi dziecku   Domowy telewizor to narzędzie, które może być wykorzystywane w różny sposób. Jeżeli jest ciągle włączony, a dzieci przesiadują przed nim godzinami, i do tego zwykle same, stwarza wiele zagrożeń. Długie wpatrywanie się w szklany ekran otępia, hamuje rozwój wyobraźni i wywołuje chaos w młodym umyśle dziecka. Może powodować lęki, bóle głowy, nadpobudliwość, zaburzenia snu. Gdy jednak programy telewizyjne dawkowane są przez rodziców z rozmysłem, maluchy mogą czerpać z nich  korzyści.

Audycje należy dobierać do wieku dziecka i jego poziomu, żeby mogło w pełni rozumieć przekazywane treści. Tylko wtedy może je właściwie przyswoić. Nie powinno oglądać scen przemocy i obrazów nieestetycznych. Trzy-, cztero-, pięciolatki mogą spędzać przed ekranem do pól godziny dziennie, a dzieci 6-9  lat- do 45 minut. Dla najmłodszych najlepszy czas na przyswajanie treści programów to przedpołudnie, nie powinny oglądać telewizji tuż przed pójściem spać, bo może to spowodować u nich niespokojny sen.
 

Warto jak najczęściej siadać razem z dzieckiem przed telewizorem. Sprzyja to zacieśnieniu więzi między dzieckiem i rodzicem. Nawet podczas oglądania filmów dla dzieci zdarza się, że dziecko się czegoś wystraszy lub czymś się zasmuci. Można je wtedy uspokoić, mówiąc np.  „Na pewno dobra wróżka odczaruje tę królewnę”. A jeżeli zauważymy, że emocje są zbyt silne, dziecko drży, płacze  trzeba  wyłączyć telewizor. Mamy szanse kontrolować, czy dziecko właściwie rozumie, wyjaśnić mu, dopowiadać i pomóc mu wyrobić właściwy stosunek do oglądanych treści. Jeśli zależy nam na tym, by coś podkreślić, można to odpowiednio skomentować, np.  „Misio idzie do dentysty. Pewnie nie mył ząbków i musi teraz je leczyć”. Ważne, by odpowiadać na wszystkie pytania dziecka, a jeśli ich nie zadaje, skłaniać je do myślenia. Kilkulatek ma tendencję do naśladowania oglądanych zachowań. Oglądając z dzieckiem, uczymy dziecko odróżniania fikcji od rzeczywistości oraz patrzenia krytycznie na oglądane sceny. Jeśli będziemy  z dzieckiem rozmawiać na temat programu także po zakończeniu, może ono przeanalizować z rodzicem to, co widziało, a także ochłonąć po emocjach. Mamy okazję     lepiej poznać dziecko. Dzieci uczą się poprzez naśladowanie dorosłych. Będą miały taki stosunek do telewizji, jaki mają pozostali domownicy. Jeśli odbiornik jest ciągle włączony, a my spędzamy przed nim każdą chwilę, dziecko będzie uważało, że taka postawa jest właściwa. Telewizor należy włączać tylko na wybrane programy. Nie może grać podczas posiłków, rodzinnych spotkań, które powinny być okazją do wspólnych rozmów, zabaw i budowania ciepłej atmosfery. Dziecko zrozumie dzięki temu, że telewizor jest sprzętem, który można wykorzystywać do swoich potrzeb, a nie wokół którego kręci się domowe życie.

Pamiętajmy, że:

 – Nie da się uodpornić na telewizor.  Na ekranie ciągle coś miga, skacze, bzyczy,  automatycznie kieruje  się wzrok w tę stronę. Skutek: rozproszenie, niepokój, trudność w skupieniu
– Dzieci wpatrzone w odbiornik  telewizyjny później zaczynają mówić, a potem mają mniejszy zasób słów
–  Długotrwałe siedzenie przed ekranem jest męczące dla oczu. Dziecko, wpatrując się w zmieniające się obrazy, nie mruga, a to prowadzi do zespołu suchego oka.
–  Nie należy oglądać telewizji w ciemności, światło powinno padać z góry i symetrycznie, a widz ma siedzieć naprzeciwko ekranu
– Jeśli zaobserwujemy  u dziecka przechylanie głowy, mrużenie oczu albo przysuwanie się do odbiornika to znak, że trzeba wybrać się do okulisty.
 – Życie przy włączonej telewizji to bardzo niekorzystna dla dziecka sytuacja. Jego układ nerwowy jest nieustannie bombardowany bodźcami: słuchowymi, wzrokowymi, emocjonalnymi. Wszystko bez kontekstu,  dziecko  dostaje do przetworzenia materiał, który go przerasta.

Oglądanie telewizji jest głównie formą biernego spędzania czasu, to korzystanie z komputera uczy posługiwania się myszką, ćwiczy spostrzegawczość. Jest sporo gier i stron internetowych adresowanych do najmłodszych.  Mają one niestety  różną jakość i lepiej nie pozostawiać dziecka z nimi sam na sam.
Pamiętajmy, że maluchy bardzo szybko łapią obsługę komputera i zanim się obejrzymy, mogą się dostać do nieodpowiednich dla nich treści.

GRAŻYNA DOBOSZ