Smog- co to za stwór?- zajęcia poranne 23.04

Witamy nasze Rybki oraz Rodziców. Zapraszamy na ćwiczenia poranne.

„Woreczki”– R. rozkłada po całym pokoju woreczki gimnastyczne (im więcej, tym lepiej) (woreczki zastąpić możemy np. zabawkami). Na sygnał R. dziecko jak najszybciej próbuje przenieść woreczki w jedno wskazane miejsce i ustawić się w rzędzie. R. może mierzyć czas stoperem.

„Wiatraczki”– R. stoi przed dzieckiem, które powtarza jego kolejne ruchy. R. wykonuje obrót przez prawe ramię o 360 stopni, potem przez lewe ramię o 180 stopni itd.

Duży-mały”– dziecko maszeruje po pokoju, R. gra na tamburynie (można wykorzystać np. garnek). Gdy muzyka ucichnie dziecko, wykonuje przysiad. Zabawę powtarzamy kilka razy.

propozycja zadania nr 2.

„Puste czy pełne?” – doświadczenie wykazujące istnienie powietrza. R. przygotowuje dwie plastikowe butelki – jedną pełną wody, drugą pustą. Pyta dziecko, co jest w butelkach. (Dziecko zapewne odpowie, że w jednej jest woda, a druga jest pusta). R. wyjaśnia, że druga butelka również jest pełna, i demonstruje kolejne doświadczenie: Zanurza drugą butelkę w misce z wodą i naciska jej ścianki. Wydobywają się bąbelki powietrza. Wtedy R. pyta, co było w środku.

„Czy powietrze jest czyste?” – doświadczenie, obserwacja drobin kurzu w świetle latarki. R. gasi w sali światło i zapala małą latarkę. Dziecko obserwuje powietrze w snopie światła, próbują dostrzec drobinki zanieczyszczeń. Następnie dziecko wymieniają źródła zanieczyszczeń powietrza, a R. wypisuje je na dużym arkuszu papieru.

propozycja zadania nr 3.

Wysłuchanie opowiadania pt. „ Smog”

Smog Agnieszka Frączek Bardzo długo wyjeżdżaliśmy z miasta. „Brum, brum!”, dudniło nam w uszach. „Ti–tit, ti–tit!”, atakowało nas mimo szczelnie zamkniętych okien. – Rany, jaki korek! – narzekał tata. – Szybciej! – prosił Antek. – Wolniej – prosiła mama. – Nudzi mi się – jęczała Zosia. – Pi… – popiskiwał pies. – Daleko to jeszcze? – pytałem ja, Sprężynek. Ale nasze słowa i tak zagłuszało nieznośne „Brum, brum, ti–tit!”. Wreszcie – powolutku, koło za kołem – udało nam się wyjechać za miasto. I od razu zrobiło się weselej. Tata przestał narzekać na korki, mama przestała prosić, żeby tata zwolnił (dziwne, bo jechaliśmy teraz dużo szybciej niż w mieście), Antek przestał prosić, żeby tata przyspieszył, nawet Zosia przestała się nudzić. Z pobocza machały do nas czerwone dęby, żółte brzozy i zielone choinki, pies pochrapywał cicho, a Zośka nuciła jakąś przedszkolną piosenkę. Nawet słońce świeciło jakby trochę jaśniej. – Od razu widać, że smog został za nami – cieszyła się mama. – To tam był jakiś smok? – z wrażenia mało nie wypadłem z koszyka. – Trzygłowy? – zawtórowała mi Zosia. – Spokojnie, nie smok, tylko smog, głuptasy – roześmiał się Antek. – A co to za różnica? – zapytała Zosia. – Ten wasz smok jest zielony, ma trzy głowy, pazury, ogon i K na końcu… – Czyli na ogonie? – Zośka! – zbył siostrę Antek. I tłumaczył dalej: – Wasz smok pożarł barana nafaszerowanego siarką. Zgadza się? – Tak… – odpowiedziała niepewnie Zosia, która chyba podobnie jak ja nie rozumiała, czemu ten zielony potwór ma być „nasz”. – Smog, o którym mówiła mama, też ma w środku trochę siarki. Ale na tym koniec podobieństw. Bo mamie wcale nie chodziło o smoka, ale o smog, prawda, mamo? – Prawda. – Czyli chmurę pełną dymów i spalin – wtrącił tata. – A skąd się biorą takie smoki? – Smogi! – poprawił Antek. – Skąd? No z tej… Z tego… – plątał się. – Pamiętacie te wszystkie samochody stojące w korku? – przyszedł mu z pomocą tata. – Potraficie sobie wyobrazić, ile one naprodukowały spalin. – Mnóstwo. – Właśnie: mnóstwo. A przecież powietrze jest zanieczyszczane nie tylko przez samochody, ale też przez fabryki, gospodarstwa domowe, przez… – przerwał nagle tata. – Zobaczcie, jaki paskudny dom! Rzeczywiście, z komina małego, żółtego domku wydobywały się kłęby dymu – gęstego, brązowoczarnego i pachnącego chyba jeszcze gorzej niż smocza jama. Wdzierał się do samochodu, łaskotał nas w nosy i szczypał w oczy. – A fe! – zawołała Zosia. – Fe! – powtórzył za siostrą Antek i zakrył sobie nos szalikiem. – Psik! – kichnął pies.

– Co oni palą w tym piecu? Śmieci? – zastanawiała się mama. – Śmieci – potwierdził tata. – A paląc je, zatruwają powietrze, które i bez tego jest już bardzo zanieczyszczone – westchnął. – A smog się cieszy – podsumował Antek.

Po przeczytaniu opowiadania R. zadaje dziecku pytanie: Co to jest smog?. Dziecko tworzy swoją definicje. R. pyta: Czym różnią się smog i smok? i dokonuje analizy głoskowej obu wyrazów. Zapisuje na kartce wyrazów „smok” i „smog” – dziecko analizuje zapisy, porównuje je. Następnie R. pyta: Jakie są przyczyny smogu? Wyjaśnia, że nie zawsze widać, że powietrze jest zanieczyszczone – przywołuje wcześniejszy eksperyment z latarką.

SMOG- SMOK

propozycja zadania nr 4.

ćwiczenia grafomotoryczne

propozycja zadania nr 5.

ćwiczenie matematyczne-przeliczanie

propozycja zadania nr 6.

Blog zajęć o emocjach -spróbuj nazwać przedstawione emocje. Podziel je na emocje dobre i złe. Spróbuj opowiedzieć o sytuacji kiedy czujemy się szczęśliwi, smutni, źli, zdziwieni.

szczęśliwy
zły
zdziwiony
smutny

Na koniec chciałybyśmy zaproponować bajkę proekologiczną– Dlaczego musimy zadbać o czyste powietrze? Czym jest SMOG

Dziękujemy za udział w zajęciach i zapraszamy na zajęcia popołudniowe.

Opracowały: Małgorzata Mrówczyńska, Magdalena Mielczarek.

Małgorzata Mrówczyńska