Jak mówić, żeby maluchy nas słuchały

NARZĘDIA ZACHĘCAJĄCE DO WSPÓŁPRACY- CO TAM UCZUCIA-PRZECIEŻ MUSISZ UMYĆ ZĘBY!
W dzisiejszym świecie nasze dzieci nieustannie słyszą co mają zrobić. Przez niemal cały dzień. Tak wygląda codzienność dziecka. Powinny nas słuchać, bo to my jesteśmy za nie odpowiedzialni, staramy się robić wszystko, to co będzie dla nich najlepsze, uchronić przed połamaniem ręki, nogi czy pruchnicą. Problem polega na tym, że nikt nie lubi kiedy wydaje mu się ciągle polecenia. Taka jest ludzka natura i nic nie poradzimy. Nasze dzieci są takie same. Opieramy się, kiedy ktoś nam mówi co mamy zrobić, rozkazy wywołują bezpośredni sprzeciw. Kiedy wydajemy dzieciom polecenia działamy tylko przeciwko sobie. Mamy nadzieje, że zmusimy ich do posłuszeństwa, a budzimy odruch buntu. Z naszych ust najczęściej padają:
a) rozkazy – „Czy to twoja kredka? Podnieś ją! I to zaraz!” „Posprzątaj bałagan w pokoju!” „Przestań hałasować!” „Nie dotykaj piekarnika!”
b) obwinianie i oskarżanie- „Gdybyś nie wchodził na tak wysokie drzewo, to byś nie spadł!”
c) przezywanie – „Posprzątaj zabawki, nie bądź leniwy”
d) ostrzeżenia- ” Przestań się kręcić, bo spadniesz z krzesła”, „Uważaj, bo się podpalisz.”
e) sarkazm- ” Zostawiłeś zabawkę u kolegi? Mądre posunięcie”, „Przewróciłeś koleżankę, bo chciałeś być pierwszy? Jak miło!”
f) pytania retoryczne- „Dlaczego szczypiesz brata?”, „Co się z tobą dzieje?”
g) kazania- „Nikt nie będzie chciał się z tobą bawić, jeśli bedziesz tak robił.”
h) groźby- „Jeśli nie odłożysz zabawki, zanim doliczę do dziesięciu, wyrzucę do śmieci”.
Czasami żeby osłabić wymowę rozkazu, dodajemy słówko „proszę”. Słówko to jednak warto zarezerwować dla grzecznosciowych wypowiedzi, typu „Proszę, podaj mi cukier”. Posługiwanie się groźbą jest z bardzo kuszące, jest pewnego rodzaju informacją, kojarzy się z konsekwencjami, liczymy, że wzbudzi strach. Groźba w praktyce okazuje się jedynie prowokacją. Co więc możemy zrobić aby zmusić małą istotkę do posłuszeństwa? Joanna Weber i Julie King w książce pt. ” Jak mówić, żeby maluchy nas słuchały” proponują następujące rozwiązania:
a) posłuż się żartem- u dzieci w wieku do lat siedmiu, sprawdza się technika tzw. „gadających przedmiotów”. Porzucone buty narzekają „Jest nam zimno, czy możesz nas schować do szafki”. Głodne pudła na zabawki mogą zażądać „Jesteśmy głodne, nakarm nas klockami”
b) daj dziecku wybór – zamiast mówić „Wsiadaj do samochodu”, daj dziecku wybór ” Wolisz iść do samochodu wielkimi krokami, czy małymi kroczkami?”. Zamiast rozmazu „Idź do wanny” możesz użyć sformułowania „Wolisz iść do wanny w podskokach jak króliczek, czy pełzać jak wąż?”.
c) pozwól dziecku za coś odpowiedać – uczyń dziecko odpowiedzialnym za jego własne zachowanie. Zleć dziecku zadanie! Dziecko poczuje się wówczas niezależne, a tobie oszczędzi to pracy. Jeżeli kłócisz się z dzieckiem czy ma założyć kurtkę, zróbcie wykres temperatury na każdy dzień, przed wyjściem na dwór.
d) udzielaj informacji – podajemy dziecku prostą informację a nie polecenie np. „Klej szybko wyschnie, jeśli go nie zakręcisz”.
e) powiedz to gestem – np. zamiast rozkazu idź umyj zęby, pokaż dziecku gest „mycia zębów”, zamiast krzyczeć „Cicho!” połóż palec na buzię.
f) kiedy wyrażasz gniew mów w pierwszej osobie, nigdy nie w drugiej.
g) napisz liścik- np. list od kasku „włóż mnie na głowę, zanim wsiądziesz na rower. Twój kochany kask”. Jeżeli dziecko nie potrafi jeszcze czytać, piszemy list w formie graficznej.
Bardzo ważna rzecz „doceń postępy dziecka, zanim powiesz, co trzeba jeszcze zrobić”. Zamiast groźby- daj dziecku wybór, pozwól zdecydować. Zamiast rozkazu- zażartuj, udziel informacji, opisz do widzisz. Najważniesze- pozwól dziecku za coś odpowiedać.
Opracowała Małgorzata Mrówczyńska, Magdalena Mielczarek na podstawie książki J. Ferber i J. King „Jak mówić, żeby maluchy nas słuchały”.

Małgorzata Mrówczyńska