„Koncert” – wysłuchanie opowiadania Agnieszki Frączek.
W środę z samego rana do
przedszkola przyjechali muzycy. I przywieźli ze sobą przeróżne instrumenty –
jedne wielkie, inne malutkie, a wszystkie błyszczące i rozśpiewane. Dzieci
przyglądały się im z ogromnym zainteresowaniem. Pan dyrygent, do którego
wszyscy zwracali się „maestro”, opowiadał po kolei o każdym z instrumentów, a
muzycy wydobywali z nich czarodziejskie dźwięki. Mnóstwo przy tym było
niespodzianek! Najpierw się okazało, że ta trąba, pozwijana jak ślimak w
muszelce, to wcale nie trąba, ale waltornia, a ta druga, długa jak wąż, to… to
puzon!
– Niemożliwe – nie chciał wierzyć
Staś. – Jak to puzon? Przecież puzon powinien być długi i pyzaty, a ten jest
długi i chudy!
Po trąbach nie–trąbach przyszła kolei na klarnet, skrzypce (które wcale nie
skrzypią). A wreszcie na basetlę, która w ogóle nie jest podobna do basseta. I
bałałajkę, która niestety nie ma nic wspólnego z bajką… Ale nie szkodzi – to
spotkanie i tak było ciekawsze od najciekawszej bajki. A po południu dzieci
postanowiły dać własny koncert.
*Dyrygent to muzyk kierujący wykonaniem utworu muzycznego przez chór lub orkiestrę.
*Batuta to pałeczka używana przez dyrygenta.
*Orkiestra jest to wieloosobowy zespół instrumentalny, grający pod kierownictwem dyrygenta.
*Koncert to inaczej impreza artystyczna wypełniona programem muzycznym.
Pytania: Jak nazywała się osoba, która dowodziła całym koncertem? Jakie instrumenty były wymienione w opowiadaniu? Do czego chłopiec porównywał waltornię? Jaki instrument przypominał mu węża? Czy Tobie jakieś instrumenty coś przypominają?

„Przedszkolna
orkiestra”
– wysłuchanie
wiersza Agnieszki Frączek
By zagrać z
prawdziwą orkiestrą,
nie trzeba być
żadnym maestro,
wystarczy fantazji
ćwierć deka.
Słuchacze już
biegną z daleka!
Bo Antek w parapet
uderza
i rocka grać na nim
zamierza.
Jaś stuka zażarcie
w żeberka,
aż grzejnik wywija
oberka,
Staś biurko
przerobił na bęben
i bębni w nie,
nucąc kolędę,
a Krzysiek na
nerwach gra tryle…
Przedszkolna
orkiestra. I tyle.
Pytania: Na czym grały dzieci w swojej orkiestrze? Jaką muzykę grały? Czy taka muzyka może się podobać?
Zestaw ćwiczeń gimnastycznych:
1. „Instrumenty” – każdy z grających (rodzice i dziecko) wybiera sobie jakiś instrument i gra na nim jakby go trzymał w ręku. Jedna osoba pełniąca rolę dyrygenta zaczyna dyrygować. Muzykanci śledzą ruchy pałeczki i przyśpieszają albo zwalniają granie, wszystko wykonują w milczeniu i bez uśmiechu. Zadaniem dyrygenta jest pobudzić graczy do śmiechu. Muzyk, który się uśmiechnie przestaje grać. Warto wskazać osobę mającą pełnić funkcję grać dyrygenta jakiś czas przed zabawą, by mogła się przygotować.
2. „Muzyczne pląsy” – Rodzic włącza dowolną muzykę. W chwilach, gdy muzyka milknie należy wykonać dowolną pozę, ale uwaga, nie mogą one się powtarzać.
3. „Perkusja” – dziecko siada w siadzie skrzyżnym (plecy proste, ręce na kolanach). Przy muzyce szybkiej i bardzo rytmicznej wystukuje rytmy: klaszcze w ręce, uderza rytmicznie w kolana, uderza rytmicznie dłońmi o podłogę. Wykonuje po dwa razy te czynności, następnie po cztery razy itd.
Zabawy matematyczne i nie tylko…

You must be logged in to post a comment.