Bezpieczny przedszkolak w czasie wakacji

W okresie letnim dzieci rzadziej niż w pozostałych miesiącach uczęszczają do przedszkola. I słusznie, przedszkolaki również potrzebują odpoczynku po wielu miesiącach wczesnego wstawania i uczestniczenia w zajęciach przedszkolnych. Okres wakacji, to czas, na który dzieci czekają ze szczególnym utęsknieniem. Nie zapominajmy  by przed wakacyjną przygodą porozmawiać na temat bezpieczeństwa.

– Zanim wyjedziemy na wakacje przedszkolak powinien umieć się przedstawić – powiedzieć, jak się nazywa i gdzie mieszka. Poza tym musi wiedzieć, kogo może prosić o pomoc, jeśli się zagubi, zawieruszy – niestety, nie każdy dorosły nadaje się do takiej pomocy. Najlepiej „nadają się” do tego „mundurowi”: policjant, pracownik ochrony, sprzedawca, pielęgniarka, ratownik na basenie, pani z dzieckiem  itp.
 Dziecku może przydać się także znajomość numerów alarmowych. Powinno umieć wykręcić numer 999, 997 czy 998 (wystarczy znać jeden, dyspozytor ewentualnie przekaże zgłoszenie dalej) czy 112 z telefonu komórkowego. Trzeba jednak pociechę uświadomić, że ta wiedza nie może służyć do zabawy.
Przedszkolak nie rozmawia z obcymi i nie oddala się z osobą poznaną na wakacjach. Nie przyjmuje żadnego poczęstunku – chyba, że w obecności rodziców. Dobrze, by dziecko umiało się zachować przy próbie porwania lub ataku zwierzęcia. Za pozycję bezpieczną uchodzi tzw. „na żółwia” (spokój, głowa ukryta między kolanami, ręce je obejmują, bo to zwiększa ciężar malca i utrudnia jego podniesienie). Malec powinien krzyczeć, ale przekaz musi zawierać konkretną informację, np.: „Pomocy! To nie jest moja mama! To porwanie!”.

– Chroń skórę i głowę dziecka przed słońcem. Czasami słońce świeci  naprawdę mocno, a temperatura na termometrze dochodzi do 30 stopni. I choć przyjemnie jest po długiej zimie powygrzewać się w promieniach słońca, musimy pamiętać – promieniowanie słoneczne w nadmiarze jest szkodliwe dla każdego a zwłaszcza dla dziecka.

– Odpoczynek nad wodą. Dzieci lubią kąpiele, plażowanie, czy budowanie zamków z piasku. Niestety, zdarza się, że oddający się słonecznym rozkoszom opiekunowie zapominają o własnych pociechach. Tymczasem wystarczy kilka chwil, aby ciekawy świata maluch zgubił się w tłumie wypoczywających, bądź, aby skusiła go ciepła woda. Mając świadomość ewentualnych niebezpieczeństw, wybierając miejsce do pływania decydujmy się na kąpieliska z ratownikiem, który profesjonalnie zareaguje w sytuacji zagrożenia. Pamiętajmy, że bezmyślnością jest pice alkoholu podczas odpoczynku nad wodą, zwłaszcza w sytuacji, kiedy mamy pod opieką przedszkolaka!
 Dzieci toną nie tylko w morzu czy jeziorze. Równie niebezpieczne są przydomowe oczka wodne czy małe stawy. Lepiej, gdy na terenie, na którym wypoczywamy, wcale nie ma takiej „atrakcji”. Gdy jest, nasza czujność musi się zwielokrotnić.

– W podróży czeka na nas sporo miłych niespodzianek, ale i kłopoty. By dziecko przestrzegało zasad bezpieczeństwa, musimy dać mu odczuć, że i dla nas są one ważne. Wobec dziecka stosujmy zasadę ograniczonego zaufania. Uświadommy, że nie wolno majstrować przy klamce w samochodzie , jednak mimo wszystko zablokujmy drzwi po stronie malucha. Ryzyko, że nas może chociaż raz nie posłuchać, jest zbyt duże. Dziecko musi wiedzieć, że podróżuje w foteliku samochodowym dla bezpieczeństwa. W pociągu czy autokarze również obowiązują konkretne zasady. To nie miejsca do samotnych spacerów, z mamą czy tatą można oddalać się wyłącznie w konkretnym celu (do toalety, wagonu restauracyjnego) , trzymając się za rękę. Do wielu groźnych wypadków dochodzi w chwilach największego zamieszania – wsiadania, wysiadania, przesiadek. Łatwo wówczas zgubić torbę i … kilkulatka. Jeszcze w domu trzeba tak przemyśleć pakowanie, by cały czas „jedna dorosła ręka” była wolna i mocno trzymała malca.

– Pobyt u babci czy w ośrodku wczasowym rozpoczynamy od jasnego określenia granic. Każde dziecko potrzebuje trochę swobody, a zarazem wyraźnych ograniczeń. Na plaży czy na podwórku domu wczasowego malec powinien znać swój „rewir” (np. woda do kostek, odchodzić, nie dalej, jak do zielonego śmietnika). Na ten czas nie spuszczamy oczywiście naszej pociechy z oczu, ale dziecku nie trzeba o tym mówić.
Groźne psy sprawdzają się do ochrony terenu, ale nie tego, na którym przebywa dziecko. Lepiej wybrać kwaterę czy pensjonat, który woli agencję ochroniarską. Nigdy nie ma pewności, czy pies stróż nie zamieni się w bestię – zaczepiony bądź nie.

– Wpajanie dzieciom zasad ruchu drogowego jest bardzo ważne już od najmłodszych lat. W Polsce wciąż bardzo wiele dzieci ginie na ulicy i w wypadkach samochodowych. Czasem w wyniku lekkomyślności dorosłych, czasem z powodu swojej niewiedzy. Wydając dziecku zakazy, używajmy prostego, jednoznacznego języka. Malec nie może domyślać się komunikatu. Zatem nie mówimy – „ulica jest niebezpieczna. Uważaj”, tylko: „nie wolno ci zbliżać się do jezdni”.

– Obawy osób wypoczywających w okolicach leśnych budzą owady, głównie komary, kleszcze i pszczoły. Najlepszą ochroną przed tego typu zagrożeniem jest ubieranie dziecka w spodnie i koszulkę z długim rękawem, a na głowę – czapkę (unikajmy jaskrawych kolorów). Nieosłonięte części ciała warto posmarować preparatem chroniącym przed intruzami.. Wychodząc z domu sprawdźmy, czy ubranie nie jest poplamione słodkimi produktami. Po powrocie z lasu dokładnie oglądajmy skórę, czy nie ma w niej kleszcza. Poza tym, unikajmy jedzenia słodyczy na powietrzu, a podając dziecku picie sprawdzajmy, czy na obrzeżu lub wewnątrz naczynia nie ma pszczół czy os. Wyjeżdżając na wieś sprawdźmy, czy w miejscach, gdzie bawi się malec nie ma niebezpiecznych maszyn i urządzeń rolniczych

ZADBAJMY O BEZPIECZEŃSTWO NASZYCH POCIECH W CZASIE WAKACJI. POKAŻMY DZIECIOM, GDZIE RODZI SIĘ NIEBEZPIECZEŃSTWO I JAK POSTĘPOWAĆ W SYTUACJACH TRUDNYCH. SAMI RÓWNIEŻ MUSIMY WYKAZAĆ SIĘ ROZWAGĄ I ODPOWIEDZIALNOŚCIĄ,  DAWAĆ PRZYKŁAD SWOJEMU DZIECKU  

Wspaniałych bezpiecznych wakacji !!!

źródło:
http://www.inspirander.pl/dziecko/bezpieczne-wakacje
www.policja.pl

GRAŻYNA DOBOSZ